poniedziałek, 16 grudnia 2013

Recenzja Artdeco Color Lip Sine + wieczorowy look

Cześć!

Dziś kilka słów o nowości od Artdeco, czyli o pomadkach Color Lip Shine plus wieczorowy look na deser! Gotowi?


Chyba zgodzicie się ze mną, że do pomadek trzeba dorosnąć. Ja bardzo długo byłam zwoleniczką błyszczyków i obserwuję to również u moich klientek, szczególnie tych młodych. Panie 50+ bez wahania wybierają pomadki. Z czego to wynika? Często ze strachu o wybór złego koloru lub braku umiejętności ich aplikacji.

Pomadki ArtDeco (i nie piszę tego tylko dla tego, że owe pomadki otrzymałam do testów,  tylko dlatego, że jest to zgodne z prawdą) mają miękką, żelową konsystencję, która bardzo ułatwia ich aplikację. Pomadka po nałożeniu faktycznie pięknie lśni, pokrywa usta kolorem, który widzimy w opakowaniu i daje uczucie nawilżenia!

Ja przetestowałam pięć kolorów (kolekcja liczy 15 odcieni) oraz bazę, której zadaniem jest przygotowanie ust do nałożenia pomadki ( baza barwi usta na lekko cielisty kolor) i przedłużenie jej trwałości, choć tego akurat nie zaobserwowałam.


Bazę śmiało możemy zastąpić wklepując troszkę podkładu na usta, podbijając w ten sposób kolor pomadki. Możemy podarować więc sobie jej zakup, chyba że macie przesuszone usta, bo świetnie nawilża i wygładza naskórek.


08. Shiny Pomegranate - zgaszony, w odcieniu rudości z dużą ilością złotych drobinek. Idealny dla dziewczyn o miedzianych włosach i jasnej skórze.

18. Shiny Watermelon - piękny koralowy, wręcz pomarańczowy kolor. Fajnie wyglądają w nim ciepłe, złociste blondynki jak i lekkie rudzielce, ale z ciepłą karnacją.



46. Shiny Baby Pink - jeśli jesteś blondynką o jasnych włosach i lubisz lekki róż na ustach. Zwróć uwagę na ten kolor na ustach, będzie wyglądał kusząco, landrynkowo. Natomiast u szatynek, fajnie wtopi się w wargi i na ustach będzie wyglądał bardzo naturalnie.


69. Shiny English Rose - zgaszony, róż z nutką fioletu. Nie zdobył mojej sympatii, choć u brunetek będzie się fajnie prezentować.



52. Shiny Fuchsia - mój absolutny faworyt kolorystyczny, lekko rozbielona fuksja, świetny zimowy kolor, pasujący każdemu! No może poza paniami lubiącymi czerwony, miedziany lub ognisto burgundowy kolor włosów.



Czy polecam? Tak, jeśli szukacie czegoś co doda Waszym ustom blasku, nawilżenia i koloru. Nie oczekujcie jednak trwałości, pomadki trzeba co 2-3 h uzupełnić na ustach. Ale przy tak bogatej kolorystyce i fajnym efekcie lśnienia to tylko efekt uboczny, którego nie zauważycie :-)

A teraz mój faworyt, czyli nr. 52 w propozycji wieczorowego looku. Ten kolor rewelacyjnie prezentuje się z każdym makijażem oczu!


Lista użytych kosmetyków:
 Podkład: Artdeco  Long Lasting Foundation no.20
Korektor: Artdeco Pure Minerals no.09
Puder: Artdeco Fixing
Róż: Artdeco 21
Cienie: Artdeco 88 i 74
Cienie: Inglot mat 353
Filetowy pyłek ( dolna powieka-wewnętrzny kącik)-wiezyczka Orient,Glazel
Eyeliner żelowy: Inglot black
Tusz: Maybelline The Falsies Volum Express
Pomadka: Color Lip Shine 52
Kredka: Artdeco Magic Eye Liner-czarna
Kredka do brwi: Artdeco 01 black

Foto: Łukasz Pepol
Modelka: Gabriela Zbutowicz
Makijaż: Marzena Tarasiewicz


Dziękuję, że do nas zajrzeliście!
Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!


1 komentarz:

  1. Pani Marzenko wiadomo w jakiej cenie są pomadki ?

    OdpowiedzUsuń