Dziś coś z pamiętnika zakupo-kosmetoholiczki ;-). Wpadłam do drogerii po podstawowy asortyment chemiczny do domu i błądząc miedzy półkami, wzrok mój przykuły nowości od Bourjois ;-). A mianowicie nowa, matowa pomadka w formie błyszczyku Rouge Edition Velvet, która występuje w 8 bajecznych kolorach, cena też dość przystępna ok.46pln
Zapewnienia producenta:
Dzięki Rouge Edition Velvet możesz uzyskać taki poziom matowego i
nasyconego koloru na jaki tylko będziesz mieć ochotę, wystarczy że
nałożysz odpowiednią ilość formuły.
Rouge Edition Velvet to matowy efekt, który możesz uzyskać codziennie.
24 godzinna trwałość sprawia, że pomadka schodzi z Twoich ust tylko wtedy kiedy uznasz, że na nią już czas!
Żadnych wysuszonych linii, ani śladów po pomadce! Pomadka nie rozmazuje się i zapewnia jednolite krycie przez cały dzień i noc!
Rouge Edition Velvet to matowy efekt, który możesz uzyskać codziennie.
24 godzinna trwałość sprawia, że pomadka schodzi z Twoich ust tylko wtedy kiedy uznasz, że na nią już czas!
Żadnych wysuszonych linii, ani śladów po pomadce! Pomadka nie rozmazuje się i zapewnia jednolite krycie przez cały dzień i noc!
Chyba pierwszy raz posłuchałam głosu rozsądku i nie kupiłam całej kolekcji :-) tylko wybrałam jeden kolor do przetestowania. Mimo, że trendy krzyczą że pomarańcz to top topów tego sezonu, mój wybór padł na ognistą fuksję 05 Ole flamingo!
Tak jak zapewnia producent, ma lekką, kremową konsystencję. Po nałożeniu, jej lustrzany blask zamienia się w matowe wykończenie, które tak przywiera do ust, że pomadka staje się integralną ich częścią.
Kolejne zaskoczenie to jej trwałość. Producent zapewnia, że pomadka utrzymuje się do 24h. Tak sobie myślę, że taki produkt nie istnieje i 24h to mit...ale Rouge Edition utrzymuje się na ustach wiele godzin bez poprawek. Testowałam ją podczas intensywnego dnia pracy, nałożyłam ją ok.13.00, a dzień skończyłam ok. 23.00. Przez cały czas miałam ją na ustach, mimo, że jadłam, piłam i ani razu jej nie poprawiałam.
Jedyny minusik jaki zauważyłam, to lekko przesuszona wewnętrzna linia ust. I nie ukrywam, że poczułam komfort, kiedy mogłam już dołożyć kolejną warstwę i znów lekko nawilżyć usta. Ale to nic w porównaniu z ilością zalet!
Cudowne kolory, każda z Was znajdzie tam swój odcień, fantastyczna pigmentacja i trwałość. Cała kolekcja ląduje w moim kufrze. Moja nowa miłość Rouge Edition Velvet.
Czekam na Wasze opinie o tej pomadce! A może już ją macie w swojej kosmetyczce?
Buziaki!
Trwałość nie do zdarcia, ale nie wyobrażam sobie częstego nakładania tej pomadki z powodu paskudnego wysuszania ust : (
OdpowiedzUsuńoo proszę czyli warto zainwestować ja mam wszystkie matowe pomadki z manhattanu i jestem z nich bardzo zadowolona jednak minusem tych matujących pomadek są suche usta i tak jak piszesz ... ulga jak można nałożyć coś nawilżającego na usta po całym dniu:)))
OdpowiedzUsuńJak już pisałam u Ciebie na Facebook'u u mnie sprawdziła się jedynie na ręce. Nie mogłam jej zmyć, a na ustach średnio. Ale u mnie to nic się nie trzyma zbyt długo... :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką matowego wykończenia, ale ten kolor powala:)
OdpowiedzUsuńjuz kocham ten produkt i muszę go mieć:)
OdpowiedzUsuńNajpierw kupilam ole flamingo i od razu byłam zachwycona! Koleżanki pytaly się co to za cudo mam na ustach :) a dzisiaj kupilam hot Peppers ;) i juz wiem ze tez będę jej często używać :)
OdpowiedzUsuń