wtorek, 26 listopada 2013

Metamorfoza *Ewy*

Cześć!

Zabawa do której Was zaprosiłyśmy czyli "Wygraj Makijażową Metamorfozę", spotkała się z dużym zainteresowaniem, za co Wam bardzo dziękujemy! To znaczy, że obserwujecie naszą pracę i ufacie nam skoro ponad 1270 osób chciało się z nami spotkać.

Wylosowałyśmy trzy Panie, jako pierwsza spotkała się z nami Ewa. Cudowna, ciepła kobieta z przepięknym uśmiechem! Postanowiłyśmy pokazać Ewę w odsłonie wieczorowej. Gdzie na pierwszy plan wysuwają się mocniej zaznaczone oczy i zadziornie potargane włosy. Zadbałyśmy o każdy element, by Ewa tego dnia poczuła się wyjątkowo.

Tylko do dziś nie wiem...czy to tulipany, którymi Ją obdarowałyśmy na koniec naszego spotkania czy efekt jaki zobaczyła w lustrze spowodował łzy szczęścia;-))

Zapraszam na relację z naszego spotkania!
















Foto: Simplemoments Robert Ziehm
Fryzura: Edyta Gryko
Manikiur: Aneta Tarkowian
Mua&styliizacja: Marzena Tarasiewicz

niedziela, 24 listopada 2013

Kontrasty wieczorową porą *Sleek Makeup Celestila*

Cześć!
Dziś zapraszam Was w kontrastową podróż z kolorami z najnowszej palety Sleek CELESTIAL!
Propozycja brytyjskiej marki tym razem mnie zaskoczyła, bo posiada dużo niebieskości w tej odsłonie...jak dla mnie za dużo. Dlaczego? Bo nie do końca  ta kolorystyka pasuje mi do zimowych makijaży.
Cienie w tej palecie występują w trzech odsłonach : matowe, matowe z wykończeniem brokatowym i metaliczne.
Paletka przyszła do mnie od kosmetykomania.pl ,chwilę przed pojawieniem się w drogeriach, więc miałam czas by ją potestować...czy ja polecam? Tak, jeśli lubicie zdecydowane i kolorowe makijaże bo ta paletka to kameleon wieczorowych odsłon!






Kolory, które jako pierwsze wytestowałam z tej palety to szmaragdowo-niebieski, morska zieleń i metaliczna lawenda.Tak powstał makijaż kontrastowy,  pasujący do każdej tęczówki!  To co? Zapraszam na krok po kroku ;-)


1. Na zewnętrzną część powieki nakładam szmaragdowo-niebieskim, matowy z brokatowym wykończeniem cień (no.1-szukajcie paletki z numerami na dole) i formuje go w literkę V. Następnie dokładam do niego morską zieleń (no.2) co daje mi ładne przejście kolorystyczne.



2. Wewnętrzny kącik, pokrywam metalicznym, srebrnym cieniem, lekko wpadający w niebieski (no.3). Całość czyli trzy cienie, którymi pokryłam powiekę, rozcieram ku górze pistacjowym cieniem (no.4)


3.Wewnętrzna linię rzęs i 1/3 część dolnej powieki, pokrywam czarnym żelowym eyelinerem. Kolejny etap, to pokrycie położonego na dolnej powiece eyelinera szmaragdowo-niebieskim cieniem ( no.1).



4. Do wcześniej nałożonej szmaragdowej zieleni, aż do wewnętrznego kącika dokładam lawendowy, metaliczny cień (no.5). Zewnętrzny kącik przyciemniam, czarnym cieniem (no.5).


5. Zarys rzęs przyciemnia kreską, która wykonuję żelowym eyelinere. Ostatni etap to kilkakrotne wytuszowanie rzęs.



6. I już!














   
                                                                  foto: Michał Ciucias
                                                     makijaż: Marzena Tarasiewicz

         

Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Jestem ciekawa, jak podoba się Wam mój wieczorowy look?
Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!


Lista użytych kosmetyków:
Podkład: Mac Studio Fix Nw 20
Korektor: ł'oreal True Match no.O2
Puder: Artdeco Fixing
Brwi: Nyx P03 Taupe/Ash
Żelowy eyeliner: Inglot
Tusz: Artdeco Vintage Glamour
Cienie:

                                                              

Magic egg *Beauty Blender*

Cześć!
Zapraszam Was dziś na recenzję magicznego jajeczka czyli Beauty Blendera, który został już kultowym produktem do aplikacji podkładu. Ja moje "jajo" kupiłam trzy miesiące temu i zanim pokusiłam się o napisanie kilku słów o tym produkcie, solidnie je testowałam!








Długo się zastanawiałam nad zakupem Beauty Blendera...dlaczego? Z przekory, bo zewsząd słyszałam, że to takie cudo i same ohy i ahy ;-), węszyłam jakiś podstęp. Zupełnie niepotrzebnie, bo od pierwszego użycia zakochałam się w tym małym, różowym, magicznym cudeńku.
Do tej pory podkłady nakładałam pędzlem i zaspakajało to moje oczekiwania, choć musiałam "doklepywać" je paluszkami, żeby uzyskać satynowe wykończenie. Jednak efektu jaki uzyskałam Beauty Blenderem, nie uzyskałam dotąd żadnym pędzlem ani innymi gąbeczkami. Przede wszystkim makijaż wygląda bardzo naturalnie, podkłady stają integralną częścią skóry. Można uzyskać m.in. dobre krycie i  stopniować je w razie potrzeby. Skóra wygląda świeżo i gładko. Dzięki niemu oszczędzam również dużo czasu, co w mojej pracy i dużej ilości wykonywanych makijaży jest nieocenione! Samo przygotowanie gąbki do pracy trwa dłużej, bo trzeba ją zmoczyć, odcisnąć nadmiar wody, co może się wydawać trochę uciążliwe. Podoba mi się jej kształt, struktura oraz tworzywo z którego jest zrobiona, gdyż nie jest to kolejna lateksowa gąbka na którą dużo osób jest uczulonych! Zauważyłam też, że aplikacja owym jajeczkiem zdecydowanie przedłuża trwałość makijażu. Podkłady super z nią współpracują. Próbowałam z wieloma typami, Mac Studio Fix, Revlon Color Stay, Estee Lauder DW, Max Factor  LP. Jedynie z podkładami gęstymi lub kamuflażami jajko odmawia współpracy.
Nie wydaje mi się, jak niektórzy jej zarzucają, że wchłaniała dużo podkładu, na pewno nie więcej niż pędzle.
Czasem Beaty Blender ciężko jest domyć i obok dość wysokiej ceny (ok.90 pln) to jedyne jej wady jakie zaobserwowałam!.






Polecam Wam to magiczne jajeczko, może stanie się również i Waszym kompanem! Czekam na Wasze komentarze, odnośnie tego produktu, jestem ciekawa czy znacie i używacie Beauty Blender?
Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Buziaki!



piątek, 15 listopada 2013

Vintage Glamour


Dziś chciałabym przenieść Was w klimat lat 20-30. To czas zmysłowych makijaży i szalonej zabawy, rodem z filmu The Great Gatsby . To najsilniejszy trend nadchodzącego karnawału!
Do stworzenia tego retro looku posłużyła mi nowa, zimowa kolekcja, marki Artdeco- Vintage Glamour. Mój makijaż to idealna propozycja dla Pań, lubiących migoczące blaskiem cienie i  nasycone kolorem usta.
Kolekcja Artdeco, tak jak miniona dekada jest kwintesencją kobiecości i luksusu. Piękne opakowania, dające poczucie wyjątkowości ich posiadaczce oraz produkty wysokiej jakości!
W skład świątecznej kolekcji wchodzą: czerwona pomadka, elegancka maskara i  cienie które możemy stosować jako rozświetlacz na szczyty kości policzkowych  oraz róż do policzków, który posiada idealną kombinację trzech pastelowych odcieni o subtelnym połysku. Możemy odnaleźć też, jedwabisty puder prasowany  zapewniający transparentne wykończenie makijażu, podkreślone subtelnym blaskiem. W kolekcji Vintage Glamour znajdujemy również eyeliner z mnóstwem złotych drobinek- takim zestawem stworzycie makijaż, który zabierze Was w niezapomnianą podróż do pełnego blasku świata retro.



Zapraszam więc na krok po kroku do tego makijażu. Mam nadzieję, że Was zainspiruje do własnego wykonania...to co? Zaczynamy !?


 1.Powiekę pokrywam bazą p[od cienie. Na zewnętrzny kącik, nakładam srebrzysto-niebieski cień, formując go w literę V. Następnie małym pędzelkiem (dość puszystym) rozcieram go różowym cieniem.



2.Pod łuk brwiowy nakładam matowy, jasny, beżowo-różowy cień. Wewnętrzny kącik, pokrywam jasnym gołębim cieniem i łącze go na przejściu, już z wcześniej zaaplikowanymi cieniami.



3. Przy zarysie górnych i dolnych rzęs, rysuję, miękką kredką kreskę. Wyciągam ją ku górze aby podnieść optycznie zewnętrzny kącik. Górna kreskę dla zmiękczenia makijażu rozcieram czarnym cieniem.


4.Kreskę na dolnej powiece, rozcieram srebrzysto-niebieskim cieniem, którym w pierwszym etapie modelowałam zewnętrzny kącik. Wewnętrzną część powieki, rozświetlam różowym opalizującym cieniem.




 5. Złoto-brązowym eyelinerem z dużą ilością iskrzących drobinek, na górnej i dolnej powiece rysuję kreskę. Podkreślam tym wieczorowy charakter makijażu.



6. Dokładnie tuszuję rzęsy (jeśli macie ochotę można wzmocnić ich zarys sztucznymi rzęsami), i gotowe!


Do wymodelowania twarzy użyłam różu i rozświetlacza, dość mocno zaznaczyłam łuk brwiowy, usta pokryłam bordowo-różową pomadką ;-)




     
 Lista  użytych kosmetyków:

Podkład: Artdeco  Long Lasting Foundation no.20
Korektor: Artdeco Pure Minerals no.09
Puder/Róż/Tusz/Rozświetlacz/Eyeliner: kolekcja Vintage Glamour
Pomadka: Vintage Glamour
Cienie: Artdeco 88 i 74
Kredka: Artdeco Magic Eye Liner-czarna
Kredka do brwi: Artdeco 01 black
                                    

Foto: Robert Ziehm www.simplemoments.pl
Makija/stylizacja/fryzura: Marzena Tarasiewicz

czwartek, 7 listopada 2013

Turkus, brąz, róż i już!


Mnie cieszy, że mamy już jesień, bo możemy otulać się szalikami i okrywać miękkimi swetrami. Jest to też pora roku, która wyjątkowo rozbudza we mnie chęć na kolorowe makijaże, może nie od razu na neony bo te rewelacyjnie wyglądają latem i super współgrają z opaloną skóra i słonecznymi dniami... ale szara aura za oknem, coraz dłuższe wieczory i te szaliki dookoła naszych buziaków sprawiają, że mam apetyt na wyeksponowanie naszych oczysk kolorem! ;-)

Zapraszam na szybki ale bardzo efektowny makijaż, który mimo oparty na kontrastach wygląda bardzo subtelnie. Rewelacyjnie pasuje do jesiennych szarości, brązów i zielonych tęczówek.

Do makijażu oczu wybrałam cienie z jesiennej kolekcji ArtDeco, aksamitne, długo utrzymują się na powiece i nie osypują się podczas aplikacji. Kolory są tak stworzone by dawać dużo możliwości łączenia ze sobą barw.


1.
Na powiekę nanoszę bazę, aby rozłożyć ją precyzyjnie użyłam pędzelka do korektora. Kolejny etap to zaaplikowanie cienia różowo-bordowego na 3/4 powieki ruchomej i tuż nad jej załamanie

2.
Cien beżowy o odcieniu różu nakładam w wewnętrznej części powieki i  przecieniowyuje  na przejściu z bordowo-różowym oraz pod łuk brwiowy.


3.
Przy zarysie rzęs i w zewnętrznym kąciku dla pogłębienia koloru nakładam brąz, który wyciszy też różowy kolor, całość w załamaniu powieki pędzelkiem-kulką  zamoczonym w odrobinie cienia bordowo-różowego i rozbledowuje.


4.
Dolną powiekę na całej jej długości, pokrywam turkusem o lekko zgaszonej barwie idealnie dostosowanym do jesiennej aury, wewnętrzny kącik pokrywam jasnym beżowo-różowym cieniem z tej palety.


5.
Zewnętrzny kącik dolnej powieki akcentuje brązem co da mi płynne przejście i ładnie połączy się z górna powieką, czarną maskara pokrywam dolne i górne rzęsy.


6.
Done! :-)




 



Foto: Robert Ziehm
                  Makijaż : Marzena Tarasiewicz
                                                                   Fryzura: Edyta Gryko



Lista użytych kosmetyków:
Podkład : Mac Pro Longwear NC 25
Korektor: Mac Pro Longwear NW 20
Puder: ArtDeco Fixing
Brązer: Ziemia Egipska Bikor
Róż: ArtDeco no.30
Błyszczyk: Revlon 004
Baza pod cienie: Biała kredka Nyx
Tusz:Bourjois, Twist Up The Volume
Cienie Fashion Color:


              

sobota, 2 listopada 2013

OH SO SPECIAL!


Dziś makijaż w naturalnych barwach, wykonany paletką Sleek OH SO SPECIAL!  
Idealna do dziennych makijaży, romantycznych, subtelnych ale czerń, antracyt oraz odcienie brązów i głębokiego borda ze szczyptą fioletu pozwoli wyczarować Wam również makijaże wieczorowe.






Moja propozycja jest dość uniwersalna, bo świetnie sprawdzi się w ciągu dnia-tylko wtedy dobrze jest zrezygnować z akcentowania strefy wodnej. Wersja nie okrjona ;-) świetnie sprawdzi się na wieczorne wyjście. Kolorystyka, którą proponuje czyli brązowo-bordowy, złoto-oliwkowy i szczypta morelowo-rózowego,  pięknie "podbije" niebieską tęczówkę.



zewnętrzny kącik akcentuje brązowo-bordowym ( no.1) cieniem,płaskim pędzelkiem wtłaczam go w powie,następnie dokładam do niego złoto-oliwkowy (no.2), pokrywam nim resztę powieki aż do wewnętrznej części oka
kolory, którymi pokryłam powiekę rozcieram poza załamanie powieki, różowo-morelowym (no.3) cieniem, a tuz pod łuk brwiowy, nakładam matowy beżowy cień (no.4)

zarys rzęs i zewnętrzny kącik, pokrywam matowym, głębokim brązem (no.5) dla wzmocnienia i pogłębienia koloru, wcześniej już nałożonych cieni, na strefę wodną i linię dolnych rzęs nakładam żelowy eyeliner

dolną powiekę na całej jej długości pokrywam brązowo-bordowym cieniem (no.1), w wewnętrzny kącik, dla dodania świeżości spojrzeniu dodaje matowy beżowy cień (no.4)

na linię rzęs aplikuję, żelowy eyeliner,który będzie kamuflował kępki rzęs, które dodaje tuż po wytuszowaniu rzęs, aby uzyskać wieczorowy charakter makijażu.





                                                                Foto: Michał Ciucias
                                                                Fryzura: Edyta Gryko
                                                     Makijaż&stylizacja: Marzena Tarasiewicz

Lista użytych kosmetyków:
Podkład: Mac Studio Fix Nc 3.5
Korektor: Mac Pro Longwear Nw 20
Puder: Fixing ArtDeco 
Eyeliner : Inglot
Tusz: Bourjois Twist up the volume
---------------------------------------- 
Róż: MeMeMe Blush Me  Coral  
Usta: Sleek MakeUp, Pout Paint, Minx
Cienie Sleek OH SO SPECIAL
www.kosmetykomania.pl