niedziela, 29 grudnia 2013

Sylwestrowy smokey eys- mix kolorów

Cześć!
Zapraszam Was dziś na propozycję makijażu sylwestrowego. Makijaż przygotowywałam specjalnie do zimowego wydania Make Up Trendy 2013. 
Mocne zestawienie kolorystyczne: czerń, srebro, fuksja, zieleń fajnie podkreślą brązową bądź piwną tęczówkę...choć uważam, że bez względu na kolor oczu ten makijaż będzie prezentował się efektownie i intrygująco.





Makijaż jest bardzo spektakularny, więc na pewno doda sylwestrowemu looku  pazura ;-)
Kilka kroków i wykonasz go z łatwością sama! :-) To co? Zaczynamy zabawę?

1. Powiekę dla lepszej przyczepności cieni pokrywam obficie korektorem Mac Pro Longwewr NW 25. Następnie przy zarysie rzęs maluje kreskę, czarną kredką  Smokey Eyes Bourjois, którą wyciągam ku górze. Zewnętrzny kącik i kreskę, pokrywam czarnym cieniem z niebieskimi drobinkami-Inglot AMC 61. Tak formuje cień by przypominał literkę  V i nakładam go do linii załamania powieki.


2. Środek powieki ruchomej, dla jej uwypuklenia i dodania blasku, akcentuję metalicznym, srebrnym cieniem Inglot Pearl 447. Wewnętrzny kącik powieki, pokrywam srebnym pyłkiem z dużą ilością migoczących, granatowych drobinek, EraMinerals F-55. Taki zabieg spowoduje mocne rozświetlenie spojrzenia i nada makijażowi wieczorowy charakter.


3. Rozdymiam wcześniej położoną czerń cieniem w odcieniu głębokiej fuksji Stone Cosmetics Precious Rhodolite, co na przejściu pozwoli mi uzyskać jeszcze jeden kolor, fiolet. Całość aplikacji kończę tuż nad łukiem brwiowym. Wewnętrzną część powieki, tuż nad wcześniej zaaplikowanymi cieniami, dla ich intensyfikacji, pokrywam lawendowym pyłkiem marki Glazel N-5.


4. Pod łuk brwiowy nakładam srebny cień, ten sam, którym pokryty jest środek ruchomej powieki. Wprowadza dużo światła i optycznie modeluje łuk brwiowy. Zarys rzęs na górnej powiece wzmacniam czarnym, wodoodpornym eyelinerem Isadora. Nada to spojrzeniu głębi oraz intrygującego wyglądu całemu makijażowi.



5. Linię wodną powieki i obszar przy zarysie dolnych rzęs pokrywam czarnym, wodoodpornym żelowym eyelinerym, marki Inglot. Taka aplikacja eyelinera zastąpi mi bazę pod cienie i wzmocni ich kolor. Dolną powiekę na ¾  jej długości, pokrywam precyzyjnie, sypkim szmaragdowym cieniem  EraMinerals F39


6. Wewnętrzny kącik dla zintensyfikowania szmaragdowego cienia pokrywam limonkowo-zielonym, metalicznym cieniem-Inglot 135AMC. Rzęsy dolne i górne tuszuje kilkakrotnie wydłużająco-pogrubiającą maskarą Bourjois Twist Up The Volume. Dla podkreślenia wieczorowego charakteru makijażu doklejam kilka kępek w zewnętrznej linii rzęs.

I gotowe ;-)


Pamiętajcie, że przy tak intensywnym makijażu oka wszelkie niedoskonałości skóry muszą być zakryte, a obszar dookoła oczu rozświetlony. 




   
Foto: Michała Ciucias
Modelka: Anna Ondycz
Makijaż: Marzena Tarasiewiecz


Lista użytych kosmetyków do twarzy:
Podkład: Mac Studio Fix NC 3.5
Korektor: Mac Pro Longwear NW 25
Puder: Artdeco Fixing
Bronzer: Bikor Ziemie Egipska 
Róż: Artdeco no.33
Brwi: Artdeco czarna kredka 
Usta: Kobo English Rose
        Kiko -błyszczyk bezbarwny 

Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Jestem ciekawa, jak podoba się Wam moja sylwestrowa propozycja?

Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!
P.S. Tym razem przy każdym opisie wykonania krok po kroku są od razu podane jakimi cieniami malowałam, tak zostawić czy uwzględniać je dopiero przy lisie użytych kosmetyków?


piątek, 20 grudnia 2013

Mama odświętnie, ale nie od święta!

Cześć!

Dziś pozwolę sobie na małą prywatę. Gdyż przy okazji pomysłów na prezent, które zaproponuję, przedstawię Wam moją Mamę i pokażę fragment naszej wspólnej sesji fotograficznej (nota bene, sesja foto to też fajny pomysł na prezent, pamiątka na lata!)

Grupa wiekowa jaką preprezentuje moja Mama to moje ulubione klientki, bardzo wymagające, ale doceniające pracę, którą wkłada się w ich wizerunek. 

Jak wiadomo nasze Mamy zawsze wiedzą wszystko najlepiej, jeśli nie wszystkie to na pewno moja się do nich zalicza :-) Tak też było i tym razem, oko za ciemne, sukienka nie ta, za długo trwają te zdjęcia ;-),  a ja tylko chciałam żeby miała chwilę relaksu, odpoczynku  przed świątecznym galopem. Znacie to, prawda?

Mamy często zapominają o sobie. Dorastały w czasach kiedy kosmetyki makijażowe były ostatnią pozycją na liście zakupów lub nie było ich po prostu wcale ;-)  A wystarczy przecież kilka trików by twarz nabrała blasku, oko się otworzyło, a usta, które z wiekiem tracą barwę, za jednym pociągnięciem pomadki zmieniały całą symetrię twarzy! Taki właśnie makijaż przygotowałam do sesji mojej Mamie, lekko zaznaczyłam oko i postawiłam na usta!



Czasami mam wrażenie, że nasze Mamusie zapominają, albo nieświadomie wypierają ze swojej świadomości złote stwierdzenie, że im mniej tym lepiej. 
Pewnie, że smokey eyes i mocno podkreślone usta są sexy, ale postarzają o dobrych parę lat. A przecież nie tego chcą i one i my. Myślę, że dobrym pomysłem jest poobserwować technikę malowania swojej Mamy, wyłapać błędy i delikatnie podpowiedzieć jak je korygować...albo zacznijmy chociaż od przejrzenia ich kosmetyczek i uzupełnienia braków :-)

Podsyłam Wam kilka pomysłów na gwiazdkowe prezenty dla właścicielek cery dojrzałej, może akurat się przydadzą :-)

Krem/serum
Cera dojrzała to cera pozbawiona już dużej ilości kolagenu i elastyny, często pozbawiona blasku. Dobre serum np. AA Prestige Morpho Creator 50+ lub krem np. Eveline Cosmetics Diamonds & 24K Gold 55+, najlepiej na noc, wtedy skóra się regeneruję - to moja pierwsza propozycja.


AA PRESTIGE Morpho Creator 50+ - Serum. Wypełniacz zmarszczek.


DIAMONDS & 24K GOLD 55+ przeciwzmarszczkowy krem + serum na dzień i na noc



Eucerin Dermodensifyer Zestaw Krem regenerujący na dzień + Kontur oczu i ust. Krem wzmacnia gęstość i elastyczność skóry, a także redukuje widoczne zmarszczki.
 
Baza pod pod podkład  
Kolejnym kosmetykiem, który mógłby zagościć w kosmetyczce Mamy, a po który sama raczej nie sięgnie, to baza pod makijaż. Napina, rozświetla i przedłuża trwałość makijażu. Moje sprawdzone trzy propozycje:


Artdeco, baza Anti-Aging-kosmetyk ma lekką konsystencję dzięki czemu z łatwością rozprowadza się na skórze. Stosuje go przy dość ładnie napiętej skórze, podkład fajnie się po niej rozprowadza.


Dax Cosmetics, Cashmere Secret Glam, baza z dużą ilością złotych drobinek i silikonowym wykończeniem, ładnie rozświetla cerę. Polecam dla każdego przedziału wiekowego ;-)


Soraya, do suchej i mieszanej cery obie w wersji silikonowej.  Fajny, niedrogi kosmetyk.
Magiczny podkład  
Dobrze dobrany podkład może zdziałać cuda, ale nie polecam kupować go na prezent, bo możecie nie trafić z kolorem. Zaproponujcie jednak poradę przy wyborze podkładu przy najbliższych zakupach :-) Moi dwaj ulubieńcy:



Clinique Repairwear, podkład dość gęsty, długotrwały. Napina skórę, idealnie wyrównuje koloryt. Polecam jeśli skóra jest mieszana bądź tłusta.


Lekki podkład z kwasem hialuronowym dla cery suchej, pozbawionej blasku! Dermika True Magiq

Misja korektor  
Na kurze łapki, podkrążone oczęta czy zasinienia polecam korektor, który sprawia cuda na zmęczonych oczkach i okolicach ust. Moim zdaniem to magiczny produkt  bez względu czy mamy +20, +30, +50 bo dodaje spojrzeniu blasku. Choć mam cały zastęp ulubionych.  Moi faworyci w tym temacie: 

Rozjaśnia cienie dzięki delikatnym perłowym drobinkom. Niweluje oznaki zmęczenia. Zawiera kojący ekstrakt z rumianku.Ten korektor-Heleny  Rubinstein, to moim zdaniem najlepszy produkt na rynku. |Bardzo dobra, choć nietania ale warta inwestycji. Pamiętaj, że korektor powinien być o ton jaśniejszy od podkładu.



Pupa Luminys Touche, pobudza mikrokrążenie. Zmniejsza widoczność cieni pod oczami oraz popękanych naczynek.



Korektor L'oreal True Mach, świetnie wyrównuje kolor skóry, ukrywa niedoskonałości oraz cienie pod oczami. Nie wysusza!

A może puder?
 Puder, pomijany w codziennym makijażu nawet przez nas...wiem to, bo same na lekcjach makijażu lub warsztatach przyznajecie się, że pozostawiacie makijaż w fazie podkładu :-)
Jeśli chcecie podarować mamie dobry puderek to polecam:



Sensai Kanebo, nie należy do najtańszych ale dla mnie to no.1!. Świetnie matuje, zawiera proteiny jedwabiu, talk, nie przesusza cery! 

Delikatnie rozświetla, nadaje cerze świeży, aksamitny wygląd.


Lubię i sama stosuje na co dzień do poprawek IsaDora Velvet Touch. Optycznie zmniejsza pory, wygładza drobne zmarszczki i rozświetla cerę. Zawiera glicerynę o właściwościach nawilżających, witaminę C. Polecam nakładać pędzlem!...aha i matuje na długie godziny, same możecie po niego siegnąć ;-)

Róż i już!  
Czy wiecie, że optymalny wizualny efekt liftingujący otrzymać można poprzez właściwy kolor różu? Tu też polecam wspólne zakupy z Mamą, wybierzcie kolory świeże, satynowe bez drobinek!

Przy ciepłej tonacji wybierzcie mieszankę różowo-morelową lub brzoskwiniowy, zawsze odejmie lat!


Skóra o chłodnej tonacji zostanie ładnie podkreślona dzięki mieszance kilku odcieni różu:






Uff! Mogłabym tak bez końca...taka choroba ;-) Myślę, że propozycji jest tyle, że czymś się zainspirujecie. Najważniejsze jest by prezent był od serca i żeby wywołał uśmiech na twarzy bliskiej osoby ;-)




Uważam, ze takie delikatne podsunięcie kosmetyków w formie prezentu i to jeszcze takich których obdarowane osoby same sobie nie kupią, to idealny dodatkowy gifcik pod choinkę! Pomyslcie nad tym, chyba, że wolicie Dziewczęta uprawiać profilaktykę całoroczną, żeby im sie po prostu te zmarszczki wcale od zmartwień nie pojawialy....;-)




środa, 18 grudnia 2013

Penne z suszonymi pomidorami i mozzarellą

Cześć!

Dziś coś z innej beczki ;-) Przepis na łatwy i szybki pomysł na obiad lub późną kolację.
Macie ochotę na penne z suszonymi pomidorami i mozzarellą? To zaczynamy!


Co kupić? ( 4 porcje)

* 500 gram makaronu razowego penne
* 250 gram mozzarelli
* słoik suszonych pomidorów w zalewie
* doniczka świeżej bazylii
* małe opakowanie słonecznika do prażenia
* parmezan
* sól
* pieprz
* ostra papryka

Przygotowanie

W garnku z osoloną wodą gotujemy makaron al dente. 
W między czasie do pojemnika, wrzucamy suszone pomidory razem z zalewą oraz liście świeżej bazylii ( zostawiamy tylko kilka do dekoracji). Przyprawiamy solą, pieprzem i ostrą papryką. Całość blendujemy na czerwone pesto.Następnie prażymy słonecznik i w małe kawałki kroimy mozzarellę.
Ugotowany makaron odcedź, przełóż ponownie do garnka i wymieszaj razem z pesto. 
Wyłóż na talerz, na każdą porcję połóż kawałki mozzarelli, posyp garścią uprażonego słonecznika i tartym parmezanem.
Udekoruj listkami bazylii.

Smacznego :-)





poniedziałek, 16 grudnia 2013

Recenzja Artdeco Color Lip Sine + wieczorowy look

Cześć!

Dziś kilka słów o nowości od Artdeco, czyli o pomadkach Color Lip Shine plus wieczorowy look na deser! Gotowi?


Chyba zgodzicie się ze mną, że do pomadek trzeba dorosnąć. Ja bardzo długo byłam zwoleniczką błyszczyków i obserwuję to również u moich klientek, szczególnie tych młodych. Panie 50+ bez wahania wybierają pomadki. Z czego to wynika? Często ze strachu o wybór złego koloru lub braku umiejętności ich aplikacji.

Pomadki ArtDeco (i nie piszę tego tylko dla tego, że owe pomadki otrzymałam do testów,  tylko dlatego, że jest to zgodne z prawdą) mają miękką, żelową konsystencję, która bardzo ułatwia ich aplikację. Pomadka po nałożeniu faktycznie pięknie lśni, pokrywa usta kolorem, który widzimy w opakowaniu i daje uczucie nawilżenia!

Ja przetestowałam pięć kolorów (kolekcja liczy 15 odcieni) oraz bazę, której zadaniem jest przygotowanie ust do nałożenia pomadki ( baza barwi usta na lekko cielisty kolor) i przedłużenie jej trwałości, choć tego akurat nie zaobserwowałam.


Bazę śmiało możemy zastąpić wklepując troszkę podkładu na usta, podbijając w ten sposób kolor pomadki. Możemy podarować więc sobie jej zakup, chyba że macie przesuszone usta, bo świetnie nawilża i wygładza naskórek.


08. Shiny Pomegranate - zgaszony, w odcieniu rudości z dużą ilością złotych drobinek. Idealny dla dziewczyn o miedzianych włosach i jasnej skórze.

18. Shiny Watermelon - piękny koralowy, wręcz pomarańczowy kolor. Fajnie wyglądają w nim ciepłe, złociste blondynki jak i lekkie rudzielce, ale z ciepłą karnacją.



46. Shiny Baby Pink - jeśli jesteś blondynką o jasnych włosach i lubisz lekki róż na ustach. Zwróć uwagę na ten kolor na ustach, będzie wyglądał kusząco, landrynkowo. Natomiast u szatynek, fajnie wtopi się w wargi i na ustach będzie wyglądał bardzo naturalnie.


69. Shiny English Rose - zgaszony, róż z nutką fioletu. Nie zdobył mojej sympatii, choć u brunetek będzie się fajnie prezentować.



52. Shiny Fuchsia - mój absolutny faworyt kolorystyczny, lekko rozbielona fuksja, świetny zimowy kolor, pasujący każdemu! No może poza paniami lubiącymi czerwony, miedziany lub ognisto burgundowy kolor włosów.



Czy polecam? Tak, jeśli szukacie czegoś co doda Waszym ustom blasku, nawilżenia i koloru. Nie oczekujcie jednak trwałości, pomadki trzeba co 2-3 h uzupełnić na ustach. Ale przy tak bogatej kolorystyce i fajnym efekcie lśnienia to tylko efekt uboczny, którego nie zauważycie :-)

A teraz mój faworyt, czyli nr. 52 w propozycji wieczorowego looku. Ten kolor rewelacyjnie prezentuje się z każdym makijażem oczu!


Lista użytych kosmetyków:
 Podkład: Artdeco  Long Lasting Foundation no.20
Korektor: Artdeco Pure Minerals no.09
Puder: Artdeco Fixing
Róż: Artdeco 21
Cienie: Artdeco 88 i 74
Cienie: Inglot mat 353
Filetowy pyłek ( dolna powieka-wewnętrzny kącik)-wiezyczka Orient,Glazel
Eyeliner żelowy: Inglot black
Tusz: Maybelline The Falsies Volum Express
Pomadka: Color Lip Shine 52
Kredka: Artdeco Magic Eye Liner-czarna
Kredka do brwi: Artdeco 01 black

Foto: Łukasz Pepol
Modelka: Gabriela Zbutowicz
Makijaż: Marzena Tarasiewicz


Dziękuję, że do nas zajrzeliście!
Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!


wtorek, 10 grudnia 2013

Świąteczne, fioletowo-złote smokey eyes

Cześć!
Przed nami okres świąteczny, sylwestrowy. To również czas spotkań z rodziną i przyjaciółmi, chwile gdy chcemy wyglądać odświętnie i poświęcamy sobie więcej czasu niż zwykle. Moja dzisiejsza propozycja to makijaż w odcieniach fioletu, fuksji i złota. Nie jest to może propozycja look'u do wigilijnego stołu :-), ale myślę, że jest to bardzo elegancka propozycja na wieczorne spotkania z przyjaciółmi. Jest też alternatywą sylwestrowego makijażu dla wszystkich tych dziewczyn, które nie lubią przepychu!




Jeśli zaintrygowała Was moja propozycja makijażu i macie ochotę powtórzyć go na sobie, to pędzelki w ruch i zapraszam na tutorial!

1. Zewnętrzny kącik pokrywam matowym, czarnym cieniem i wyciągam go poza załamanie powieki ruchomej, formując nałożony cień w literkę V. Następnie pokrywam go metalicznym, fioletowym cieniem.


2. Fioletowy cień łączę z różowo-złotym cieniem, natomiast miejsce pod łukiem brwiowym lekko akcentuję złotym, opalizującym cieniem



3. Wewnętrzną linię wodną i zewnętrzny kącik dolnej powieki pokrywam czarnym, żelowym eyelinerem. Kolejny etap to położenie fuksjowego cienia, który pod wpływem czarnego eyelinera da nam efekt fioletowo-różowy.


4. Wewnętrzny kącik dolnej i górnej powieki "wykańczam" złotym cieniem, tym, którym akcentowałam miejsce pod łukiem brwiowy. Tuszujemy rzęsy i gotowe! :-)


Oczywiście podkład, korektor, puder, róż oraz pomadka według uznania i dostosowane do Waszego typu urody. Ja dość delikatnie podkreśliłam usta oraz kości policzkowe modelki, żeby nie uzyskać ciężkiego makijażu.





Kombinacja kolorystyczna tych cieni to propozycja dla każdej tęczówki. Powieki "ubrane" w takie barwy na pewno dodadzą blasku i "wyciągną" kolor zarówno niebieskiej, zielonej jak i brązowej tęczówki!



Foto: Michał Ciucias
Modelka: Beata Wiśniowska
Mua: Marzena Tarasiewicz
Fryzura: Edyta Gryko

 Lista użytych kosmetyków:
Podkład: Mac Studio Fix NW 20
Korektor: L'oreal True Match no.2
Puder: Flormar Loose Powder no.2
Róż: Bourjois no.33
Baza pod cienie: ArtDeco
Cienie: Catrice Liquide
-fiolet-The Inner Purple
-różowo-złoty-Golden n' Rose
-złoty-C'est Chic
Żelowy eyeliner: Inglot Black
Tusz: ArtDeco Vintage Glamour
Błyszczyk: Catrice Infinite Shine no.080


Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Jestem ciekawa, jak podoba się Wam mój wieczorowy look?
Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!