wtorek, 28 stycznia 2014

Warsztaty makijażu Smokey Eyes w Playschool

Cześć!

Dziś chciałam zaprezentować Wam fotorelację z ostatnich warsztatów makijażu, które odbyły się w Playschool- jest to miejsce, którego w Olsztynie brakowało, gdyż odbywa się tam duża ilość tematycznych warsztatów, zarówno dla dzieci jak i dorosłych.Ciepła, niemal domową atmosfera, sprzyja nauce przez zabawę, pomaga rozwinąć kreatywność oraz wyobraźnię.

Zajęcia zarówno w Playschool jak i siedzibie Makeupowni, odbywają się w podobnej formule.
Rozpoczynamy od teorii makijażu, przybliżam również dziewczynom niezbędnik kosmetyczny, potrzebny aby stworzyć idealny makijaż wieczorowy. 
Wieczorne spotkania trwają ok.5-6h, odbywają się w luźnej atmosferze, prócz makijażu towarzyszą nam przeróżne tematy ;-) i uzupełniamy całość dużą dawką humoru.
Za oprawę fotograficzną warsztatów w Playschool odpowiada Robert Ziehm www.simplemoments.pl.

Ciekawi jak wyglądają warsztaty? Zapraszam na zdjęcia! ;-)





 Na modelce, która towarzyszyła nam przez całe zajęcia powstał wzór makijażu...


Po zapoznaniu się z podstawowymi zasadami tworzenia makijażu wieczorowego oraz tym jak  rozmieścić makijaż odpowiednio na swojej buzi, dziewczęta przystąpiły do machania pędzelkami. Pod moim czujnym okiem ;-) krok po kroku przygotowały wystrzałowe makijaże. A że całe spotkanie zwieńczone jest sesją zdjęciową, efekt ich pracy zostanie z nimi na długo...






Dla mnie takie warsztaty to niesamowita przygodna i możliwość poznania ciekawych i inspirujących kobiet.Dzięki dziewczyny za wybór takiej formy spędzenia sobotniego południa.
Kolejne spotkanie warsztatowe już wkrótce!



piątek, 24 stycznia 2014

Rozdanie z kosmetykomanią.pl

Cześć!
Kochani, zapraszamy razem kosmetykomania.pl do zabawy. Do zgarnięcia super zestaw! A zadanie jest bardzo proste!


ZADANIE:

Aby wziąć udział w rozdaniu należy:

1.Polubić FunPage Makeupownia Marzena Tarasiewicz dostępny w serwisie społecznościowym Facebook,
pod adresem URL
: https://www.facebook.com/makeupownia.eu?bookmark_t=page

2. polubić FanPage sklepu Kosmetykomania dostępny w serwisie społecznościowym Facebook,
pod adresem URL
https://www.facebook.com/pages/kosmetykomaniapl/267741676573369?ref=hl

3. Udostępnić zdjęcie rozdania na swoim profilu na Facebooku

CZAS TRWANIA :

Konkurs trwa 6 dni tj.  od  24 stycznia 2014 roku do 29 stycznia 2014 roku do  godz. 23:59

NAGRODY:

W Konkursie zostanie wyłoniony zwycięzca. Przewidziana jest jedna nagroda główna. Trzy palety marki Sleek- Au Naturel, Storm i Oh So Special. Zwycięzca będzie wyłoniony w drodze losowania a informacja o tym kto jest laureatem zostanie podana nie później niż 01.02.2014

Zapraszam!!!!


czwartek, 23 stycznia 2014

Miedziano-filetowa propozycja dla brązowej i piwnej tęczówki, cieniami Glazel

Cześć!

Moi drodzy, dziś przedstawię Wam Gosię...Gosię poznałam rok temu przy okazji Jej ślubu. Miałam przyjemność w całości Ją do niego przygotować. Począwszy od sukni ślubnej, dodatków i skończywszy na wyborze fotografa ;-)

foto: Robert Ziehm

Jej energia i pozytywne usposobienie zauroczyło mnie już dawno a zmiana przez Nią radykalnie fryzury była dodatkowym impulsem by spotkać się z nią na sesji.

foto: Michał Ciucias

Gosi oczy są dość głęboko osadzone i wydawać by się mogło że utrudnia to ich malowanie... ale to tylko pozory ;-)
Jeśli jesteście ciekawi jak w  szybki sposób zrobić wieczorowy makijaż i optycznie powiększyć oczęta to zapraszam na makijaż krok po kroku.


....gotowi? To zaczynamy!

1. Krok pierwszy
Całą powiekę pokryłam korektorem, który posłuży mi za bazę pod cienie. Zewnętrzny kącik,pokrywam matowym brązowym cieniem Glazel, i wyciągam go znacznie wyżej niż załamanie powieki, aby otworzyć i powiększyć oko. Na tak przygotowaną powiekę dokładam bordowy pyłek Glazel-wierzyczka Glamour.


2. Krok drugi
Wewnętrzny kącik pokrywam jasno miedzianym pyłkiem, również z Glazel Glamour natomiast miejsce pod łukiem brwiowym wykańczam matowym cieniem Inglot 353.


3. Krok trzeci
Brązowe i piwne tęczówki lubią kontrasty dlatego dolna powieka zostanie zaznaczona filetowym płkiem Glazel wieżyczka Orient. Sam wewnętrzny kącik rozświetliłam pyłkiem który opalizuje na róż i fiolet z wieżyczki Arctic-Glazel. Dolna powieka jest dość szeroko zaznaczana, ma to na celu powiększenie oka.


4.Krok czwarty
Zewnętrzny górny i dolny kącik dla zintensyfikowania i dodania głębi już wcześniej położonym cieniom, zaznaczam czarnym matowym cieniem Glazel.


5.Krok piąty
Linie wodną zaznaczam białą kredką Glazel, doda ona świeżości spojrzeniu i "otworzy" nam oczko. Rzęs tuszuje kilka krotnie tuszem podkręcającym Rimmel, i zagęszczam kępkami.


I gotowe ;-)! 


Pamiętajcie, że najważniejsze nie jest to, by użyć dokładnie tych samych kosmetyków tylko by odpowiednio używać tych, które odpowiadają Waszej kolorystyce skóry i urodzie.


 

Foto: Michał Ciucias
Makijaż&fryzura: Marzena Tarasiewicz
Modelka: Gosia Świder
 
Lista użytych kosmetyków: 
Baza pod makijaż: Kobo Professional
Podkład: Clarins Skin Ilussion no.110
Korektor: Misslin no.14
Puder: Flormar Loose Powder no.4
Brązer: Bikor Ziemia Egipska
Róż: Artdeco no.07
Brwi: Paletka NYX brown
Pomadka: Kobo Coral Chic 111



Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Jestem ciekawa, jak podoba się Wam  podoba ten makijaż?
Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!

środa, 15 stycznia 2014

Recenzja korektora Misslyn

Cześć!

Dziś biorę pod lupę korektor pod oczy Misslyn. Marka Misslyn na rynku niemieckim istnieje już dobre 60 lat, w Polsce pojawiła się bodajże 2 lata temu.Jest to  tańsza linia również niemieckiej marki Artdeco.
Korektor nabyłam  bez przekonania, ot jako kolejny do wytestowania, nie miałam wobec niego żadnych oczekiwań. W związku z tym iż niczym słowo na niedzielę ;-) głoszę dobroczynną moc korektorów, kupuje je tonami i namiętnie testuje, oczywiście nie tylko na sobie- moim zdaniem byłaby to mało wiarygodna opinia, ale również na klientkach przy okazji lekcji makijażu oraz na przyjaciółkach.

Kilka słów na temat korektora od producenta:

"Korektor pod oczy. Kremowa konsystencja posiada doskonałe właściwości kryjące, dzięki czemu skutecznie tuszuje wszelkie niedoskonałości skóry. Dodatkowe pigmenty odbijające światło optycznie maskują zmarszczki i cenie pod oczami. W efekcie końcowym cera staje się świeża i pełna blasku. Formuła zawiera unikalny kompleks składników aktywnych, który przywraca skórze równowagę i odpowiedni poziom nawilżenia. Odpowiednio wyprofilowany aplikator umożliwia precyzyjną i równomierną aplikację."Cena ok.30 pln

Ja postanowiłam kupić go w trzech kolorach i przystąpić do działania ;-)


Konsystencja:

Korektor, tak jak zapewnia producent ma kremową, lekka i nie wodnistą konsystencję co według mnie jest dużym plusem.

Aplikacja:

Bardzo wygodny aplikator, nic z niego nie ścieka, produktu na nim jest odpowiednia ilość...ja osobiście uwielbiam tego typu aplikatory bo możemy kontrolować ilość pobieranego produktu.

Efekt:

Chyba nie muszę opisywać zdjęcia poniżej... widać efekt rozświetlenia po lewej stronie i jego brak po prawej, prawda? ;-)


Faktycznie korektor bardzo ładnie kryje i dodatkowo rozświetla partie dookoła oczu...ale uwaga! Jeśli masz suchą skórę pod oczami nie sięgaj po niego, zastygnie w zmarszczkach ( nie bójmy się używać tego słowa, tylko photoshop ich nie ma :-D ) i może podkreślić suchą skórę.

Kolorystka:


Wybrała trzy które moim zdaniem mają najlepsze zastosowanie:
03 PORCELAIN -jasny beżowo-różowy idealny dla jasnych karnacji , myślę, że w okresie zimowym będzie odpowiadał większości z nas.
10 CAMEL- dość ciemny kolor, sprawdzi się latem bądź dla dziewczyn o południowym typie urody
14 WHEAT- ładny beżowy kolor, sprawdził się u mnie czyli przy karnacji niezbyt ciemnej ale o ciepłej tonacji. Ten kolor ładnie rozświetla i jeśli jest zasinienie w wewnętrznej części powieki to radzi sobie z nim dość dobrze.

Podsumowanie... warto go kupić?

Według opisu, korektor ma kryć i rozświetlać, to trudne zadanie.Ten korektor jednak dobrze sobie z tym wyzwaniem radzi i spełnia wszystkie obietnice producenta...czy jest haczyk? ;-)
Może nie haczyka ale jest on stworzony dla osób, które maja normalną bądź lekko tłustawą skórę w  i innym  przypadku może podkreślić suchą skórę pod oczami. I w tedy nie pożądany efekt gotowy. 
To jedyny minus jaki znalazłam...ale to dlatego, że nigdy nie wierzę w zapewnienia, że dany kosmetyk jest do każdego rodzaju cery ;-)


Czy któraś z Was używa tego korektora, a mam może inny spostrzeżenia na jego temat?
Czekam na Wasze komentarze? Buziaki!



piątek, 10 stycznia 2014

Dzienny, świeży makijaż z uwzględnieniem opadającej powieki ;-)

Cześć!

Zapraszam Was dziś na pierwszy post i tutorial w Nowym Roku ;-)
Tematyka dzisiejszego wpisu, dla każdej kobiety, zabieganej, niedospanej jest bliska sercu, czyli jak umalować się szybko ;-), efektownie i wyglądać promiennie przez cały dzień.

Bez przeciągania i większych wywodów zapraszam na 7 kroków do perfekcji ;-)


Krok pierwszy - cera!

Pamiętaj, że to od jej kondycji zależy, czy makijaż będzie utrzymywał się na buziaku długie godziny.
Moja modelka - Marta ma suchą cerę, a więc przed makijażem nawilżyłam buzię kremem, następnie nałożyłam bazę rozświetlającą - Lumene.


Krok drugi - podkład!

Marta ma chłodną tonację skóry z wyraźnymi zaczerwieniami dlatego wybrałam dla Niej podkład w lekko żółtym odcieniu-AffiniMatt Maybelline no.24, tak by zneutralizować zaczerwienienia. Jeśli chcecie uzyskać ładne scalenie cery z podkładem, nie rozcierajcie go jak kremu, tylko wklepujcie. Ja wprowadziłam podkład na twarz moim ulubieńcem czyli Beauty Blenderem, jeśli go nie macie, nic nie szkodzi, Wasze palce też dobrze sobie poradzą z wklepaniem podkładu. Ujednolicenie cery to już połowa promiennego wyglądu ;-) Pamiętaj! Podkład kładziemy na twarz, nie pod oczy!


Krok trzeci - korektor!

Widzisz zdjęcie poniżej? A widzisz różnicę między jedną częścią twarzy a drugą, a ściślej między prawą a lewą częścią okolic oczu? Nie? ;-) Pod prawym okiem i na powiekę dla ujednolicenia skóry u Marty został wprowadzony korektor rozświetlająco-kryjący Misllyn no.3. Korektor jest baaardzo często pomijanym kosmetykiem, a potrafi przywrócić niewyspanym powiekom blask i rozświetlić spojrzenie. Błędem który często popełniamy, jest kładzenie pod oczy podkładu, który jest za ciężki w tym obszarze i często podkreśla zmarszczki i przesusza cienką skórę pod oczami.


Krok czwarty - puder!

Podkład nie utrzymuje się na twarzy, a buzia się świeci? Nawet sucha cera bez lekkiego przypruszenia jej lekko pudrem, nie poradzi sobie z brakiem błyszczenia. Ja wykończyłam buzie Marty pudrem w kamieniu Isadora Velvet Touche w kolorze transparentnym, ale zamiast tzw. puszkiem, rozprowadziłam go pędzlem, który dał subtelniejszy efekt.


Krok piąty - makijaż oczu!

Makijaż oka, a szczególnie opadającej powieki w porannej gonitwie zapewne jest nie lada wyzwaniem. Ale jeśli opanujecie technikę, to makijaż o poranku będzie przyjemnością ;-). Marcie zaproponowałam makijaż oka w tonacji szarej z dodatkiem cienia cielistego, opalizującego na róż. Jeśli masz ciepłą tonację skóry wybierz lekkie brązy, jeśli nie lubisz szarości, sięgnij po pastele w tonacji różu i fioletu.

1. Powiekę mamy już pokrytą korektorem, więc zastąpi nam to bazę pod makijaż. To świetny patent, żeby ograniczyć nasz podstawowy arsenał porannych kosmetyków, a cienie będą równie dobrze się trzymały jak po użyciu bazy. Przechodzimy do zaznaczenia zewnętrznej części powieki szarym cieniem Inglot 448. Przy opadającej powiece cienie nakładamy tak, by po otwarciu oka cień znajdował się tuż nad załamaniem powieki. Cień formujemy w literkę U, następnie puszystym, czystym pędzelkiem cieniujemy go ku górze, wyciągając w kierunku  skroni.


2. Ruchomą powiekę pokrywam cielistym, opalizującym na różowo cieniem Inglot 142, łączę  go z szarym cieniem. Wewnętrzny kącik powieki górnej i dolnej oraz obszar pod łukiem brwiowym rozświetlam matowym cielistym cieniem Inglot 353 Matte, spróbujcie, działa niczym lifting ;-)


3. Zarys górnych i dolnych rzęs na 1/3 długości zaznaczam czarną kredką (może być również grafitowa bądź brązowa, jeśli wybierasz makijaż w cieplejszych odcieniach). Po co ten zabieg? Przyciemnienie zarysu rzęs pozwoli uzyskać efekt ich zagęszczenia.


4.Małym pędzelkiem rozcieramy, czyli zmiękczamy wcześniej namalowane kreski, cieniem Inglot 451, który jest o ton ciemniejszy od pierwszego szarego cienia.


5. Wytuszowanie rzęs i zaznaczenie łuku brwiowego to ostatni krok w makijażu oka.


Krok szósty - kości policzkowe!

Nigdy nie zapominaj o tym elemencie makijażu! Możesz nie umalować powiek, ale róż to kosmetyk, który doda Twojej twarzy świeżości i młodego wyglądu, czyli look +18 dzięki różowi zapewniony ;-). U Marty fajnie " zagrał" różowy,  zdecydowany odcień Artdeco no.33. Jeśli masz cieplejszą skórę sięgnij po brzoskwiniowo- morelowe odcienie.


Krok siódmy to usta!

To ta część makijażu, która jest bardzo indywidualna. W zależności jaki tryb życia prowadzimy lub jakie mamy upodobania, sięgamy po błyszczyk bądź pomadkę. To jedyny element makijażu przy którym nie dyskutuję co jest lepsze dla klientki, jedynie polemizuję nad kolorem. Marcie - młodej mamie nałożyłam pomadkę-masełko Artdeco Color Shine 52, lekka formuła, lśniący świeży efekt, trwałość lepsza niż błyszczyk, a efekt ten sam.


I gotowe moje drogie!




Foto: Michał Ciucias
Makijaż&stylizacja: Marzena Tarasiewicz
Modelka: Marta Niedźwiedź

Dziękuję, że do nas zajrzeliście! Jestem ciekawa, jak podoba się Wam moja interpretacja dziennego makijażu?

Czekam na Wasze komentarze! Buziaki!